piątek, 12 października 2012

Wstyd i hańba !

Cześć motylki :*
Przyznam Wam się, że dziś mija 3 dzień diety <33 Jem nie więcej niż 1000 kcal, ale nie mniej niż 800. Staram się ćwiczyć (wczoraj odpuściłam, bo czułam się fatalnie). Niestety w moim wczorajszym menu zagościł mielony kotlet i to smażony ! Ale nie mogłam go nie zjeść (czyt.rodzice) poza tym nie chcę aby wiedzieli, że znów się odchudzam, bo zaczną mnie znów pilnować. Dziś na obiad będą naleśniki z serem ;/ Oczywiście będę musiała zjeść przynajmniej dwa, do tego barszcz czerwony czyli jakieś 550 kcal wpadnie na obiad, ale spokojnie. Limit mam do 1000. Nie ma się co załamywać. ;]

Myślicie pewnie co mnie tak motywuje. Otóż w środę zaczęłam pisać z takim przystojniakiem <33 Najpierw to miało być dla jaj, więc pisałam mu, że jest zajebisty, że mi się podoba, że cieszę się, że już nie ma dziewczyny itp. Potem napisał mi żeby napisała do niego na fb to pogadamy. Koleżanki mnie namówiły, więc napisałam. Rozmowa się jakoś nie kleiła, ja byłam mega zestresowana i napisałam mu, że muszę już iść. Może by nawet coś kiedyś z tego było, ale on jest niższy ode mnie !! ;(( Stale zadaję sobie pytanie: czemu nie mogę mieć 165 cm ?!! ;(
W każdym razie wczoraj w szkole laski, z którymi się kumpluję powiedziały, że na przerwach mnie nie znają i się do mnie nie przyznają, bo nie chcą żeby on sobie coś o nich pomyślał (a dwóm z nich także się on podoba). Wkurzyły mnie tym, więc praktycznie przez cały dzień ze sobą nie rozmawiałyśmy. W ogóle mam odczucie, że mają mnie gdzieś, że do nich nie pasuję .... -,- Dlatego też dziś powiedziałam, że boli mnie głowa i nie poszłam do szkoły. Nie chcę widzieć ani ich, ani P. (tego chłopaka).

Jak w szkole ?
Do dupy. W ogóle się nie uczę, mam wyjebane. Już nawet nie wiem ile mam 1 i 2. Z fizyki na pewno mam dwie 1, jedną z geografii i chemii. Jedną 2 z technologii i 2 i 3 z polskiego ( nie było w klasie wyższej oceny niż 3, bo babka strasznie ocenia !). Jedyna zadowalająca mnie ocena to 5 z matematyki.
Doradźcie mi, jak mam się zmotywować ? Przecież nie mogę lecieć na samych dopach !! ;c

Dobra, dobra. Nie użalam się już. Najważniejsze, że mam motywację !
PS
Na przerwie gdy siedziałam z koleżankami na ławce P. przechodził obok. Bałam sie nawet na niego spojrzeć.. Potem dziewczyny powiedziały mi, że on się patrzył i coś tam do kolegi mówił, a one usłyszały tylko jak powiedział: "Fajna, fajna", no a ja już cała podjarana. Szkoda tylko, że to na pewno nie o mnie -,- Kto by chciał takiego paszteta..

6 komentarzy:

  1. Nie przekroczyłaś limitu, a to najważniejsze. Ja czuję się jak ufo przy moich znajomych, jestem całkiem inna niż oni. Mogę się założyć, że mówił o Tobie. Trochę optymizmu! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację. Motywacja jest najważniejsza. Tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co Ci mam doradzić, bo ja jak w pewnym momencie rozwaliłam się psychicznie to po prostu rzuciłam się w wir nauki. Trochę z tego do dziś zostało, cóż. Poza tym uwierz trochę w siebie, a ten chłopak to niech nawet będzie motywacją do zrzucania kg! Powodzenia! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, skoro masz limit do 1000 to nie ma co się załamywać;) Dobrze Ci idzie:* Na 100% mówił o tobie ten przystojniak:) Dąż do celu i się nie zatrzymuj po drodze!:* Bo masz w sobie siłę!;)
    Trzymaj się chudziutko Słońce;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz... Jeśli chcesz się bardziej zmotywować to też pomyśl o tym kolesiu. Przecież na pewno nie chciałby się zadawać z dziewczyną, która ma zagrożenie na półrocze :D

    PS. usuń weryfikację obrazkową komentowania, wkurza jak cholera, poszukaj w zakładce ustawienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początek jak będziesz jeść mniej niż 1000 cal to będzie dobrze :) Później coraz mniej i mniej! :p Ja też mam wyjebane na naukę :p i nie mogę się zmotywować eh Trzymaj się chudo ;*

    OdpowiedzUsuń