wtorek, 2 października 2012

001.

Cześć.
Dziś jest ładnie.

Bilans:
ś:płatki owsiane, mleko, rodzynki, maliny (126)
2ś:zielona, jabłko (55)
o:rosół z makaronem (260), ziemniaki, pieczona ryba (160)
p:kisiel frugo (110), zielona*
k:jabłko (90)*
Razem: 801/1000

W końcu się ogarnęłam ! Co prawda kisiel i jabłko dopiero zjem, ale czuję, że dziś wytrwam, że nie zawalę. Oczywiście nie obejdzie się bez ćwiczeń.
Dodatkowo do końca tygodnia będę siedzieć w domu, bo dziś symulowałam chorobę i mam zwolnienie do piątku ;D Wiem, wiem. Nie powinnam, ale przynajmniej odeśpię ostatni dni, bo spałam raptem 4-5h na dobę.
Stay strong :*

6 komentarzy:

  1. Fajnie Ci, chciałabym sobie tak posiedzieć w domu. Ale boję się, że przez te kilka dni nadrobię sobie zaległości. U mnie w szkole tak ostro idą z materiałem, że szkoda gadać.
    Bilans śliczny, oby nie było więcej;**

    Trzymaj się;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpoczynek Ci się przyda, każdy sposób na wole od szkoły jest dobry. Jaki kisiel jesz? Ja czasem pozwalam sobie, ale te saszetki co moja mama kupuje mają strasznie dużo kcal (około 150).

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to bywa ze stymulowaniem choroby, też kiedyś tak robiłam :). Też lubię kisiele frugo, łatwo i szybko się robią i są dobre na małego głoda :) Gratuluje ładnego bilansu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bilans bardzo ładny. ;)
    Ja też pozwoliłam sobie na dzień wolny od szkoły. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ;)

    Super bilans :)
    Ja ostatnio tez śpie ok.5 godzin ; D

    Trzymaj się chudo <3

    OdpowiedzUsuń
  6. No to piątka - też właśnie stymuluję chorobę :)
    Odpoczynek czasem jest potrzebny.

    ładny bilans :) trzymam kciuki za kolejne dni :*

    cojazjadlam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń